Wykorzystano za zgodą Wydawnictwa Onepress |
Źródłem zainteresowań badawczych autora było spostrzeżenie, że z biegiem lat, wraz z rosnącą częstotliwością korzystania z Sieci, coraz trudniej było mu skoncentrować uwagę na jednej czynności dłuższy czas. Badania, do których dotarł, pozwoliły mu uwiarygodnić tezę o silnym wpływie oddziaływania nowego medium na umysły ludzkie. Te ostatnie bowiem nie są stałe i utrwalone raz na zawsze, ale zmieniając się dynamicznie dostosowują się do środowiska, w jakim funkcjonują. Mózg jest tworem plastycznym, a jego działanie zależy od tego, w jakim celu jest wykorzystywany.
Nicholas Carr dowodzi, że za sprawą sposobu korzystania z Internetu:
- lektury hipertekstowej (nielinearnej),
- notorycznej dekoncentracji za sprawą powiadomień z mediów społecznościowych i poczty e-mail,
- podzielności uwagi, pracy w wielu oknach czy też kartach przeglądarki,
- dostępności wiedzy odciążającej pamięć, itp.
nie jesteśmy zdolni do "głębokiej lektury" (lub raczej mamy wielkie z tym problemy). Innymi słowy, przyzwyczajeni do wybiórczej i nielinearnej konsumpcji treści internetowych, mamy trudności z koncentracją i rozumieniem dłuższych form tekstowych. Co więcej, często też nie dostrzegamy sensu lektury książki, gdy potrzebną nam informację odnajdziemy bez trudu na Wikipedii (takie zdanie, co przerażające, wygłosił student filozofii!).
Muszę przyznać, że podzielam doświadczenia autora. Również odczuwam problemy z koncentracją i chęć częstego sprawdzania powiadomień podczas lektury. Dość powiedzieć, że nawet publikację "Płytki umysł" musiałem przyswajać na raty, gdzie jedna sesja pozwalała mi na przeczytanie maksymalnie 30 stron z rzędu. Jest to jednak także sygnał, że styl i warsztat Nicholasa Carra pozostawiają wiele do życzenia, a sposób formułowania myśli mógłby być bardziej dostosowany do "płytkich umysłów" jego czytelników. Szczególnie, że publikacja ma uchodzić za popularnonaukową. ;-)
Szczególnie niepokojącymi spostrzeżeniami były dla mnie przemyślenia o pamięci. Okazuje się, że nie mamy już motywacji, by starać się cokolwiek zapamiętywać. Wszystko możemy sprawdzić w ciągu kilku sekund, a młodym ludziom coraz trudniej jest uzasadnić konieczność uczenia się czegokolwiek na pamięć. Za sprawą korzystania z internetu (jak dowodzi Carr) mamy więcej mocy przerobowej i pamięci operacyjnej, jednak za podzielność uwagi i zdolność do podejmowania szybkich decyzji płacimy niezdolnością do głębokich rozważań i marną pamięcią.