Wykorzystano za zgodą: Wydawnictwo Naukowe PWN |
Największym grzechem książki jest to, że jest ona nie na temat. Tytuł wprowadza w błąd tak samo, jak nagłówki na Onecie, obiecuje znacznie więcej niż oferuje. Nie znajdziecie więc na jej kartach wskazówek jak projektować dla nowych mediów, poczytacie co najwyżej ogólniki o nowoczesnych technologiach komunikacyjnych i specyfice mediów cyfrowych oraz Internetu.
Mocną stroną publikacji jest jej layout i jakość wydania. Przegląda się ją niezwykle przyjemnie, przyciąga nawet zapachem. Liczne ilustracje i zgrabnie zaprojektowane bloki tekstu przyspieszają niezbyt porywającą samą w sobie lekturę. Język jest prosty i dostosowany do odbiorcy, który niekoniecznie sprawnie posługuje się branżowym żargonem. Słowniczek i ramki z wyjaśnieniami to kolejne zalety "Projektowania...", jeśli kiedykolwiek wrócę do lektury, to sięgnę właśnie do tych danych.
Autorzy albumu wiele miejsca poświęcili na studia przypadków oraz przedstawienia znanych firm, grafików oraz ich projektów. Ciekawe sprawy, nie powiem, szkoda jednak, że nie zostały one zlokalizowane do specyfiki polskiego rynku. To nie jest zarzut wobec książki! Raczej obserwacja, że przydałoby się coś takiego.
Poza case studies czytelnik nie znajdzie w książce wiele nowych informacji, co więcej, wiele danych jest dzisiaj nieaktualnych (publikacja ma już 8 lat). Należy jednak przy tym zauważyć, że choć pobieżnie, to uwzględnia kontekst większości nowych mediów. Nie zmienia to jednak faktu, że prawdopodobnie wielu z Was byłoby w stanie samodzielnie napisać taki podręcznik.
Może nawet lepiej.