Obraz wykorzystano za zgodą Wydawnictwa Onepress |
Najważniejszą uwagą, jaką należy odnotować już na wstępie jest fakt, że #książkaoTwitterze kierowana jest przede wszystkim do czytelników, którzy do tej pory mieli niewiele do czynienia z ćwierkaniem. Osoby, które korzystają z tego narzędzia na co dzień nie znajdą w niej niczego nowego. Co więcej, część zawartych w niej tekstów były publikowane już wcześniej, choćby na łamach Nowych Mediów czy też w tygodnikach takich jak Uważam Rze.
Z drugiej strony, osoby życzliwie nastawione do mediów społecznościowych, ale obserwujące z daleka fenomen Twittera, mogą podczas lektury łatwo zarazić się entuzjazmem wobec tego narzędzia. Mistewicz pisze z pasją, w każdym niemal zdaniu czuć fascynację Twitterem. W ślad za pozytywnym nastawieniem Autora wobec ćwierkania idzie wyczuwalna pogarda względem Facebooka, a nawet blogów. Trudno mi zgodzić się z tą oceną. Facebook jeszcze nie umarł.
Obok garści ciekawostek publikacja zawiera szereg rad dla początkujących Twitterowiczów oraz przegląd ocen i opinii. Ciekawym urozmaiceniem jest lista 100 osób polecanych na Twitterze, myślę, że każdy, niezależnie od poglądów, znajdzie na niej kogoś ciekawego do śledzenia.
Podsumowując, jeśli spełniasz następujące warunki:
- nie korzystasz z Twittera,
- ale chciałbyś się go nauczyć,
- przy czym nie masz cierpliwości i ochoty rozpracowywać go samemu
- oraz lubisz postać Eryka Mistewicza
polecam Ci zakup książki "Twitter. Sukces komunikacji w 140 znakach". Jeśli jednak tweetujesz od czasu do czasu, to prawdopodobnie nie znajdziesz w publikacji wielu nowych informacji.